„Chcę uchwycić w obiektywie piękno kobiety i wyrazić jej emocje oraz uczucia” – tak o swoich zdjęciach mówi Krzysztof Budzyński, uczeń III klasy technikum informatycznego.

            Jak mu się to udaje? Możemy sprawdzić w sali komputerowej szkolnej biblioteki, w której znajduje się wystawa zdjęć Krzyśka. Bohaterkami jego wszystkich fotografii są dziewczyny (m. in. uczennica kl. III TI, Ewelina Sipta).

            Zamyślenie i zadziorność, odprężenie i zmęczenie, zadowolenie i smutek – młody fotograf w swoich zdjęciach oddaje całą gamę stanów psychicznych, w których może znaleźć się kobieta.

            Zdjęcia Krzyśka nie tyle jednak oddają rzeczywistość, co ją kreują. Twórczość naszego ucznia nie polega jedynie na „pstrykaniu” - on także aranżuje swoje fotografie. Wszystkie elementy zdjęcia są przemyślane: od postawy fotografowanej dziewczyny, przez mimikę jej twarzy, aż po przedmioty w tle.

            Jedna z fotografii Krzyśka jest na przykład swoistym „zdjęciem w zdjęciu”. Widzimy na nim piękną kobietę, która trzyma przed sobą ramkę, tak jakby sama siebie w nią oprawiała.

            Obok zdjęć Krzyśka wystawa w bibliotece składa się także z prac graficznych jego koleżanek i kolegów z klasy, wykonanych na zajęciach z grafiki komputerowej pod kierunkiem pani Małgorzaty Szram.

            Uczniowie III TI stworzyli prace, które wypłynęły z ich wyobraźni. Podzielili je na dwa kręgi tematyczne: „Maska” i „Świat fantazji”. Konie galopujące po morzu, głowa kobiety trzymana w dłoni czy człowiek uwięziony w butelce po alkoholu i napis „Wyjdź z klatki zwanej nałóg” – m. in. takie obrazki stworzyli uczniowie III TI.

Zabić cara… ale jak? – to pytanie zadawali sobie bohaterowie „Kordiana” Juliusza Słowackiego. Ich spory, rozterki i walkę z wrogiem oglądali uczniowie II TI TAK na spektaklu w łęczyńskim Centrum Kultury.

Dramat Juliusza Słowackiego wystawili aktorzy Sceny Lektur Szkolnych. - Bardzo mi się podobało. Poszczególne zdarzenia były przedstawione bardzo realistycznie, aktorzy mieli ciekawe kostiumy – opowiada Olimpia Ścioch, uczennica drugiej klasy.

Ze spektaklu zadowolona jest także Joanna Kowalczyk, nauczycielka języka polskiego, która obejrzała „Kordiana” wspólnie z uczniami. – Wszystko było bardzo profesjonalnie przygotowane. Aktorzy sprawnie posługiwali się multimediami, m. in. używali niewidocznych dla widzów mikrofonów. Podobało mi się też to, że trudniejsze momenty wyjaśniali młodzieży w przystępny sposób – mówi pani Kowalczyk.

I dodaje: - Szczególnie podobała mi się scena, w której z ekranu adiutant rzucił akt ułaskawienia Kordiana, a grający na scenie aktor pochwycił ten papier. Zdawało się, że aktor z ekranu naprawdę jest gdzieś na scenie i rzucił prawdziwy dokument do aktora.

Wesoło bawili się przy muzyce disco polo, energicznie tańczyli kankana, dostojnie kroczyli w rytm poloneza - maturzyści mają już za sobą studniówkę.

            Bal odbył się 13 lutego w restauracji „Smakoszanka” na łęczyńskim deptaku. Dziewczyny w eleganckich sukniach, z pięknymi fryzurami na głowach bawiły się przy wesołej muzyce z chłopcami ubranymi w garnitury i różnobarwne koszule (nawet koloru różowego).

            – Szczególnie zmęczyliśmy się przy kankanie – opowiadają maturzyści. – Było dużo śmiechu przy zamawianiu żartobliwych dedykacji u didżeja – wspomina Patryk Kaczmarzewski, uczeń IV TAK.

            Na balu studniówkowym bawiło się 12 uczniów z osobami towarzyszącymi. Nie zabrakło pani dyrektor naszej szkoły - Doroty Makary, był także starosta powiatu łęczyńskiego - Adam Niwiński
i proboszcz parafii św. Magdaleny w Łęcznej - ks. Janusz Rzeźnik. Zabawa skończyła się nad ranem.

Zapraszamy do GALERII ZDJĘĆ

„Jest!” – krzyczy uczeń po tym jak „założył siatę” nauczycielowi. Goni piłkę, która zamiast do przodu leci w tył. Nauczyciele i uczniowie naszej szkoły zagrali mecz… piłką do rugby.

            Był on ostatnią potyczką podczas piątych zawodów o puchar dyrektora w halową piłkę nożną, które odbyły się na hali sportowej Górnika Łęczna. Wzięło w nim udział siedem drużyn męskich i dwa zespoły żeńskie. Niektóre drużyny walczyły nie tylko kopiąc piłkę, ale także słowem, jak uczniowie II klasy technikum, którzy nazwali swój zespół „Oni są gorsi”.

            Chłopcy zagrali w systemie pucharowym, zwyciężyli uczniowie klasy II technikum budowlanego. To oni zdobyli puchar dyrektora szkoły. W kategorii żeńskiej wygrały uczennice klasy III technikum informatycznego. Dziewczyny walczyły równie zaciekle jak chłopcy, nie poddając się nawet wtedy, gdy spadały im buty z nóg.

            Ze zwycięską II TB zagrali nauczyciele. Kaprysy piłki do rugby, która odbijała się w nieprzewidzianym kierunku, sprawiały dużo śmiechu zarówno graczom, jak i widzom na trybunach.

            Po zakończeniu meczu z wynikiem 0:0 sędzia zarządził dogrywkę na zasadzie: kto pierwszy strzeli gola, ten zwycięży. Dostępu do bramki nauczycieli dzielnie broniła siostra Anna. Pierwsi strzelili gola nauczyciele, kończąc mecz wynikiem 1:0.

            Uczestnicy zawodów otrzymali medale i dyplomy.

Zapraszamy do GALERII ZDJĘĆ

Matematyk wyśmiał długie włosy muzyka, zarówno muzyk, jak i ogrodnik chodzili na ryby z Antkiem, Bolek pożyczył od ogrodnika 20 złotych i oddał je poecie. Odgadnij, jakie dwa zawody wykonuje Antek, a jakie Bolek i Czarek. Takie zadania wykonywali uczestnicy konkursu „Pomyśl logicznie”, który odbył się w Zespole Szkół nr 2 w Milejowie.

            Pozostałe informacje, które dostali uczniowie: malarz odkupił rękawiczki od matematyka, Czarek lepiej pływa od Bolka i malarza, matematyk zalecał się do siostry malarza.

            -Jak widać, zadania były dosyć trudne, wymagały logicznego myślenia i czytania z zrozumieniem, ich rozwiązanie pochłaniało wiele czasu – mówi Dawid Bodzak, uczeń IV klasy technikum informatycznego, który świetnie sobie poradził z ćwiczeniami. W konkursie „Pomyśl logicznie” zajął drugie miejsce.

            Mówi, że nie tylko „pogłówkował”, ale też dobrze spędził czas: - Była to miła przygoda, coś nowego, w czym można było się wykazać – opowiada Dawid.

            W konkursie brali udział uczniowie szkół ponadgimnazjalnych z Łęcznej i Milejowa.

            „To tylko taki zwyczaj” – mówi mama,  „stara polska tradycja, nic więcej” – dodaje tata, tłumacząc dziecku, dlaczego przy stole wigilijnym stawia się dodatkowe krzesło i talerz.

            Jest wigilia, dom tzw. rodziny nowobogackiej. Choć stół jest już bogato zastawiony,  po mieszkaniu nadal krząta się pokojówka, przygotowująca uroczystość wigilijną. Wszyscy czekają na pierwszą gwiazdkę.

            W gęstwinie talerzy, widelców i  łyżeczek ojciec rodziny dostrzega tylko jedno: czerwoną butelkę z alkoholem. Podnosi ją z niecierpliwością, potem odkłada, by za chwilę znów wziąć do ręki, zacierając przy tym ręce.     

            - Tatusiu, czy jak się rodził Jezus, stół też był tak zastawiony? – pyta ojca rodziny córka. „Nie” -  odpowie jej dopiero osiołek, który był w Betlejem w dniu narodzin Chrystusa.

            „Puk, puk, puk” – rozlega się nagle w drzwiach. Ojciec pyta ze zdziwieniem: - Gość…
w wigilię?!. – To bezdomny – oznajmia pokojówka. – Wygoń go, niech idzie do „brata Alberta”,

            - Tatusiu, dlaczego nie wpuściłeś bezdomnego? – kolejny raz zadaje pytanie córka. - To musiał być jakiś złodziej, na pewno chory, jeszcze by nas czymś zaraził – odpowiada ojciec.

            Wszystkie te sceny obejrzeliśmy w naszej szkole 22 grudnia podczas jasełek przygotowanych przez siostrę Annę. Z przedstawienia wypływało przesłanie o tolerancji, miłości bliźniego
i poszanowania drugiej osoby, a także o tym, by święta Bożego Narodzenia nie były wypełnione tylko pustą obrzędowością.

            Bezdomny bowiem umiera, a do domu przychodzą trzej królowie z darami. – Czy wyglądamy na ludzi potrzebujących jałmużny? Mam pokazać ilość pieniędzy na koncie albo otworzyć garaż, żebyście zobaczyli moje auto? – pyta rozwścieczony ojciec rodziny.

            Trzej królowie wręczają mu jednak kawałek chleba. Po to, by miał w przyszłości coś na poczęstunek dla potrzebujących. Wtedy rodzina opamiętuje się i zaprasza do siebie ubogich, w tym Azjatkę i głodującą mieszkankę Afryki, a na niebie pojawia się pierwsza gwiazdka.

            Na koniec przyszedł także anioł i rozdał zebranym na jasełkach opłatek. Podzielili się nim uczniowie i nauczyciele.

Zapraszamy do GALERII ZDJĘĆ

            „Obława! Obława! Na młode wilki obława!/ Te dzikie, zapalczywe, w gęstym lesie wychowane!” – tych słów Jacka Kaczmarskiego wysłuchaliśmy na apelu z okazji rocznicy wprowadzenia stanu wojennego w Polsce.

            Obława zaczęła się 13 grudnia 1981 roku, i to nie tylko na „młode wilki”, bo stan wojenny wpłynął na życie każdego Polaka: godzina milicyjna od 22-tej do 6-tej rano, wyłączone telefony, cenzura korespondencji to tylko kilka przykładów ograniczeń życia prywatnego w stanie wojennym.

            Zakaz wydawania niezależnej prasy, zakaz publicznego wykonywania utworów artystycznych, zakaz uprawiania turystyki. „Zakaz” – właśnie to słowo najlepiej opisuje klimat tamtych czasów. Za swój sprzeciw ludzie płacili często najwyższą cenę – oddając własne życie czy też tracąc zdrowie. 

            O tym właśnie przypominał apel, który odbył się w piątek 11 grudnia w naszej szkole. Uczniowie wysłuchali informacji historycznych, a także obejrzeli prezentację multimedialną, przedstawiającą archiwalne zdjęcia z czasów stanu wojennego (1981-1983).

            Ludzie bici przez funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej i zomowców, szarość miast Polski Ludowej czy manifestacje uliczne – takie rzeczy oglądaliśmy na zdjęciach. W tle słuchaliśmy utworów muzycznych m. in. piosenek barda „Solidarności” Jacka Kaczmarskiego, takie jak „Mury” czy wspomniana już „Obława”.

Zapraszamy do GALERII ZDJĘĆ

Policjant, ksiądz, modelka – takie zawody będą wykonywać nasi uczniowie. Przynajmniej tak wynikło z andrzejkowych wróżb.

W poniedziałek 30 listopada, czyli w dzień „Andrzejek” w naszej szkole można było poznać swoją przyszłość. Wystarczyło… zjeść ciastko. Przegryzający je nauczyciele i uczniowie natykali się na karteczki. „Aktor”, „Dziennikarz”, „Nauczyciel” – czytali na karteczkach smakosze. Była to bowiem wróżba, mówiąca, jakim zawodem zajmie się ten, kto odczytał treść na wylosowanej karteczce.

Uczniowie wróżyli także sobie z kart i losowali kubeczki z symbolami przyszłego zawodu, np. różaniec oznaczał osobę duchowną. Co nas spotka w życiu? Odpowiedziały bezy, róże, fiołki -  inne symbole przyszłych wydarzeń.

„Andrzejki” zorganizowała klasa III TI. Pomysłodawczyniami wróżb były Katarzyna Książek i Karolina Kurowska z II TAK.

Zapraszamy do GALERII ZDJĘĆ

            Z wielką radością możemy pochwalić się sukcesami naszej uczennicy Haliny Olesiuk, która już po raz kolejny udowodniła, że nauka się opłaca.

            Uchwałą Zarządu Województwa Lubelskiego 9 grudnia 2009 r. została ona wyróżniona stypendium naukowym w ramach „Lubelskiego programu pomocy stypendialnej dla uczniów szczególnie uzdolnionych".

            Jest to szczególne wyróżnienie, ponieważ w całym województwie lubelskim, w kategorii szkół ponadgimnazjalnych, zostało wyróżnionych tylko 238 uczniów. Halinie Olesiuk gratulujemy, a innym uczniom życzymy większego zapału do zdobywania wiedzy.

 


 

Ponad trzy tysiące – to liczba monet, którą zebraliśmy w naszej szkole dla dzieci z domów dziecka.

Brzdęk żółtych miedzianych monet słychać było na korytarzach szkoły w dniach od 23 listopada do 4 grudnia za każdym razem, gdy uczniowie i nauczyciele wrzucali pieniądze do puszek. Trwała wtedy akcja „Góra grosza 2009”, w której kwestowano na rzecz dzieci z domów dziecka.

Organizacją zbiórki zajęli się uczniowie klas III i IV technikum informatycznego. To oni liczyli zebrane monety, których liczba sięgnęła 3138 sztuk (prawie 100 zł).

„Góra grosza” to akcja towarzystwa „Nasz dom” – organizacji zajmującej się m. in. pomocą biednym dzieciom, tworzeniem nowych rodzinnych domów. W bym roku była to już dziesiąta edycja tej akcji, która pokazuje, jak dużą siłę może mieć jeden grosz.

Zapraszamy do GALERII ZDJĘĆ

logo szko éa innowacji 2017

 

 

Copyright©ZS im. Króla K. Jagiellończyka w Łęcznej